czwartek, 15 lipca 2010

upalnie

Jak nie urok...... to upał ;) Od kilku dni niemiłosierne upały, na szczęście dzięki wynalazkowi na jednej nodze i z dużą zakręconą głową daję radę jakoś funkcjonować i co nieco podziałać ;) Nie ma to jak wiatrak na upalny dzień! No i jeszcze może porcja chłodzących lodów! A żeby się nie nudzić i żeby dni mijały jako nie stracone, dobrze wykorzystane i w miarę ciekawe urozmaicam je sobie oglądaniem filmów i dekupażowaniem :) Dziś komplet z moim ulubionym "Pocałunkiem" Gustawa Klimta. Chustecznik i lampka bardzo ładnie wkomponowały się w wystrój małego pokoiku - jestem zadowolona ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

to naprawdę miłe, gdy zostawiasz swój wpis :) dziękuję!