środa, 27 kwietnia 2011

złotko

hm... Co popatrzę na złote jajko z różą z poprzedniego wpisu, to widzę bombkę, a nie jajo... Chyba jednak złoto bardziej pasuje do Bożego Narodzenia...
A jeśli o złocie mowa, to chciałam pokazać komplet, który zrobiłam na urodzinowy prezent. A ponieważ robiłam z myślą o konkretnej osobie, to tak jak już kiedyś wspominałam - taką pracę robiło mi się nadzwyczaj przyjemnie :) 
"Pocałunek" Klimta w złocie, szczerze powiem, że podoba mi się bardziej od mojego, który sobie zrobiłam jakiś czas temu w czerni. Ten jest delikatniejszy i lżejszy. Na przełamanie złota pokropiłam komplecik na czarno. 
Zapraszam do obejrzenia kompletu :)






sobota, 23 kwietnia 2011

bardzo długi wpis w klimacie zbliżających się Świąt.........

Ostatnio kompletnie brakuje mi czasu.... i tak właśnie do tego wpisu podchodzę drugi raz. Ale teraz już bankowo go skończę, no chyba, że usnę przy komputerze ;) Właściwie to ostatnia chwila, kiedy przed Świętami mogę tutaj pokazać jajeczka, o których wcześniej wspominałam. Muszę szczerze przyznać, że jakoś zadziwiająco szybko jak na mnie udało mi się je zrobić :) Warunki po prostu sprzyjały, a i czas trochę naglił ;)

 Róża w złocie z czarnymi kropeczkami




 Zakręcone owieczki :)




Dużo Dziewczyn z decoupage24.pl robiło jajeczka z ptaszkami, a tak mi się podobały te motywy, że i sama nie mogłam się oprzeć i musiałam coś zrobić z tymi wdzięcznymi ptasimi motywami.
To jest pierwsze ptasie jajeczko:



A to drugie:





I tak oto skończyłam sezon jajeczny 2011 :) Skromnie, ale był...


Ale było coś jeszcze w klimacie wielkanocnym - zrobiłam dwa serduszka, którymi obdarowałam forumowe koleżanki w ramach wymianki niespodziankowej na zbliżające się święta. Serca mają złote kwiatuszki zrobione reliefem i są bardzo delikatnie pokropkowane na czerwono. Tak się prezentują:






I jeszcze jeden akcent świąteczny, to kurczaczki, które zrobiłam z filcu, również rozjechały się po Polsce jako świąteczne upominki...


W tym roku ja również zostałam obdarowana świątecznymi upominkami od forumowych koleżanek, zarówno w ramach wymianki forumowej karteczkami, jak i poza nią... Muszę się pochwalić! 

Śliczne karteczka i notesik na magnesy w moich kolorkach od Autokreatywnej:


Przepięknie wylakierowana podkładka, szklany magnesik z biedronką i karteczka od Misirysi:


Wesoła karteczka i serwetki od Polci:


 I nastrojowa kartka od Marcik:


Jeszcze raz wielkie DZIĘKUJĘ Dziewczyny :*

Zaszalałam z długością tego wpisu, chyba tak długiego jeszcze nie było u mnie. Ale jeszcze jedna sprawa! Na koniec, ale bardzo szczerze chciałam złożyć wszystkim, którzy mnie tu odwiedzają spokojnych, radosnych, zdrowych, spędzonych w rodzinnej atmosferze Świąt Wielkanocnych, no i oczywiście mokrego Dyngusa (nie za bardzo, ale chociaż trochę, żeby tradycji stało się zadość! ) - Kejti

niedziela, 17 kwietnia 2011

róża w mgiełce

Ostatnio zrobiłam kilka rzeczy decou, dziś pokażę szkatułkę. Zrobiłam ją dla koleżanki mojej mamy, która sama wybrała motyw i chciała, żeby tło było ciemne. Ja jakoś kompletnie nie wyobrażałam sobie tego w sumie delikatnego motywu na ciemnym tle (może właśnie powinnam była...). No i wymyśliłam złotą mgiełkę wokół róży. Dół szkatułki jest pobejcowany. Mieszane mam uczucia co do niej. Pokazałam ją na decoupage24.pl i właściwie moje obawy się potwierdziły, dziewczyny stwierdziły, że jednak do tego motywu pasowałoby jasne tło, a ewentualnie ciemna całość. Złota mgiełka może rzeczywiście wciągnęła motyw, zamiast go wyeksponować. No ale nie narzekam. Nie jest przecież źle, tym bardziej, że obdarowanej pani szkatułka się spodobała. Chciała ciemną - dostała taką :) Ja się starałam - jak zawsze zresztą...






Oj! Jak tak na nią patrzę, to w sumie mogę powiedzieć, że nawet mi się podoba :)))
A w przygotowaniu jeszcze cztery jajeczka. Do świąt został równy tydzień - mam nadzieję, że zdążę! A tak swoją drogą to ten czas strasznie szybko leci, dopiero co robiłam bombki, a tu już ostatni dzwonek dla jajek........

wtorek, 5 kwietnia 2011

ale jaja...

W końcu pierwsze jaja dokończyłam, powiem szczerze, że mozolnie mi to szło... Czasu tak mało, żeby przysiąść i zrobić, z doskoku malowanie, naklejanie, kolorowanie i lakierowanie, potem wykończyć - zamaskować łączenia połówek, dorobić sznureczki... I tak to wszystko trwało z miesiąc może??? Ale jeszcze cztery jajka obiecałam sobie zrobić. Mam nadzieję, że wyrobię się na Wielkanoc z nimi (oczywiście mówię o tym roku ;)).
W planach kilka prac, kilka już zaczętych, kilka dopiero w głowie. Może ktoś mi pożyczy kilka godzin, żeby doba była dłuższa? Albo powiedzcie co robić, żeby mniejsza ilość snu była wystarczająca? A ja tak lubię sobie pospać....
Koniec splatania .... Czas na jaja ....
Duże jaja są akrylowe z połówek, natomiast mniejsze są styropianowe, takie niewydarzone, trochę krzywe, ale chciałam chociaż trochę je upiększyć - Przemek je skwitował, że z g... bata nie ukręcę...
No cóż - starałam się ;)
A kropeczki na jajach - to jest to!

Pierwsze jajo drobiowe. Kwiatuszki trochę nieudolnie zrobiłam konturówką.
Na drobiowym i kurczaczkowym jajku wokoło są materiałowe kwiatuszki, z kwiatków zrobiłam też zawieszki - całkiem ciekawie wyglądają. Do mocowania zawieszek użyłam igły i nitki.




Drugie jajo z kurczaczkami - obie strony z takim samym motywem, na jajku są żółte kropeczki, na zdjęciach niestety zdaje się niedostrzegalne ;)





Zachciało mi się jaja w kwiatki, no i wyszło duże w różyczki, reliefami ozdobiłam kawałek motywu serwetkowego, nie wygląda nawet najgorzej... A obok jajka dużego są małe na drucikach - te co chciałam troszkę chociaż poprawić z brzydkich kaczątek w małe łabądki - efekt... nienajgorszy?








I jeszcze ostatnie dwa małe jajeczka. 



Kolejne jajeczka już pomalowane... więc cdn...

sobota, 2 kwietnia 2011

poszukiwania - część 3 - kocia rodzinka rozrasta się...

W sumie to będę przynudzać, bo znowu przychodzę z kotami :) Tym razem trochę inne - model może nazywać się hmm... "kształtna Tereska" ;) Ale wymyśliłam, nie? Na modelu tym ćwiczę pisanie nitką i igłą ;) Raz wyjdzie krzywo, dwa razy równo i tak powstają napisy na kotach. Na tyłeczkach też łateczki. Będzie jeszcze jeden model kota, no i na tym póki co kocia historia się skończy...


kocham


 przytul...


 lubię






Żeby nie było... ponieważ Wielkanoc coraz bliżej - to oczywiście jaja się już robią :) W ślimaczym tempie i toczą się bardziej pod górę niż z góry... Ale będą - i cieszę się z tego, bo nawet te kilka zdekupażowanych jajek powoduje, że pachnie świętami i jakoś tak radośnie, wiosennie na sercu! Mam nadzieję oprócz tych kilku jajek, które już się lakierują zrobić jeszcze cztery, zobaczymy jak się wyrobię...