Piątek! Piątek!! Weekendu początek :) Jeszcze chwilka w pracy i wolne! Szczerze powiem, że jakoś po urlopie trochę powoli ten tydzień mi zleciał, a przecież jeszcze w poniedziałek miałam wolne. Mam nadzieję, że się jakoś rozbujam i do sierpniowego urlopu czas mimo wszystko zleci szybko.
W pracy kolejna kawka, za oknem tak sobie - ani ciepło, ani zimno, ani słonecznie, ani pochmurno, ani ładnie, ani brzydko... Tak byle jak. Maks jak się okazuje bawi się z dziadkami świetnie, rodzice nie są potrzebni i tak jak napisała mi w komentarzu Mirella, że to właśnie my rodzice bardziej tęsknimy za dzieckiem niż ono za nami....
No tęsknotki nam się przydadzą w każdym razie, tak sobie myślę :)
Tymczasem nadrabiam zaległości i pokazuję konkursowy klucznik, który zrobiłam już jakiś czas temu. Obowiązkowo miał być na nim klucz, nie musiał być to motyw papierowy. Kupiłam więc klucz w sklepie, pociapałam farbami i nakleiłam :) Motyw koci, kolor boczków dopasowany do mojego przedpokoju.
Ostatnio mam fazy, że to motywy, które mi się podobają dyktują i nadają rytm moim kolejnym pracom. No niestety wynika to w dużej mierze z tego, że nie mam zamówień, więc tak sobie tworzę dla własnej przyjemności. Chociaż... ostatnio kilka prac trafiło do nowych właścicieli, dzięki fance mojego rękodzieła, bardzo fajnej Pani Małgosi z mojej byłej jednostki, w której pracowałam. Owa Pani jest radosna, że nie musi chodzić po sklepach i dla swoich bliskich i znajomych kupować prezenty, bo zawsze znajdzie coś u mnie (jeden telefon i przynoszę moje prace, które aktualnie leżakują). I jeszcze jak miło, kiedy mówi, że rękodzieło jest w cenie. Super, że nie wszyscy idą do sklepów zalanych "chińszczyzną"..
Tym miłym akcentem kończę wpis. Życzę Wam też uśmiechniętych, zadowolonych i fajnych klientów :)
Pozdrawiam serdecznie!
Kejti