czwartek, 26 lipca 2012

radosna twórczość zlotowa :)

Jestem! Jestem! A ze mną w końcu dopieszczone dwie największe "zlotowe" prace mogą ujrzeć światło dzienne w made-by-kejt :) Zapraszam do oglądania i komentowania!

Pierwsza praca to pudełeczko. Miało być na złote myśli, cytaty, na wieczku miał widnieć transferowany napis, ale ten w niewyjaśnionych okolicznościach, już przygotowany do przenoszenia na pudełko, zaginął. Może wiedział, co robi, bo na wieczku byłoby już za dużo dobrego ;)))
A tak prezentuje się pudełko:







Dół skrzyneczki pobejcowałam na kolor oliwkowy i przy pomocy szablonu zrobiłam napis. Wieczko i dół potraktowałam brązową patyną. Góra polakierowana błyszczącym lakierem, a dół półmatowym.
Na górze jest prześliczna serwetka, która zauroczyła mnie od pierwszego wejrzenia:


jest jeszcze w wydaniu 25x25



Druga praca to chustecznik w morskim klimacie. Tutaj połączyłam na górze dwie serwetki. Ta piękna serwetka z muszelkami dzięki uprzejmości Ewy :* Serwetki nakładają się na siebie, niezmiernie podoba mi się efekt jaki uzyskałam z połączenia tych dwóch motywów. Aż sama jestem pod wrażeniem, że jest tak fajnie ;))) Zobaczcie:








Śmiałam się, że panie z drugiej serwetki powinny być ciut szczuplejsze, to zmieściłaby się też ta trzecia :) Na dole jest niebieska bejca, przetarta białą farbą, dół potraktowałam też trochę papierem ściernym. Łączenie - serwetki ze ściankami bocznymi i ranty pionowe "przyprószone" białą patyną. Nie sądziłam, że ta patyna będzie dawała takie fajne efekty. Jest naprawdę godna polecenia!

Zloty to naprawdę bardzo fajna sprawa! Nie dość, że można podpatrzeć koleżanki przy pracy, nauczyć się nowych, ciekawych i przydatnych rzeczy, to jeszcze miło spędzamy czas na wspólnym tworzeniu, rozmawianiu, jedzeniu, piciu, plotkowaniu, grillowaniu..... To niesamowite przeżycie, kiedy spotyka się tyle osób, które łączy wspólna pasja.....

Zobaczcie ile pięknych, różnorodnych prac powstało na zlocie.....










Tymczasem pozdrawiam moich miłych Gości i życzę słonecznego, ciepłego i relaksującego nadchodzącego weekendu! Buziaki!

wtorek, 24 lipca 2012

powakacyjnie... kolorowo... wspomnieniowo...

Ostrzegam już na początku! Będzie dużo zdjęć! 
Po zlocie, o którym wspominałam w poprzednim poście udaliśmy się w stronę morza, a dokładnie w okolice Międzyzdrojów. Te kilka dni wakacji postanowiliśmy spędzić aktywnie, zwiedzaliśmy, jeździliśmy i podziwialiśmy Pomorze Zachodnie. Plan napięty, ale można powiedzieć, że zrealizowany, choć może jeszcze kiedyś wrócimy w te okolice. 
A teraz chciałam zaprosić Was w wirtualną podróż... Na początek magiczne miejsce, jakim okazały się ogrody Hortulus w okolicach Dobrzycy. Na niewielkim terenie przepięknie skomponowane nasadzenia roślin ozdobnych, kwiaty, drzewa, krzewy, zioła, a wszystko ułożone w kolorystyczne ogrody. Jest naprawdę czym oko nacieszyć. Niestety nam zwiedzanie tego pięknego miejsca przerwał deszcz... Ale nie podarowałam biegałam, jak wariat jakiś, po ogrodzie i robiłam zdjęcia, trochę przemoczona, ale szczęśliwa udałam się do ogromnego sklepu, jaki znajduje się na terenie ogrodów i wyszłam z niego jeszcze szczęśliwsza z cennymi łupami ;)
A teraz trochę kolorów z tego pięknego miejsca..... Jest naprawdę godne polecenia, jeśli będziecie na Pomorzu Zachodnim koniecznie tam zajedźcie!












Kilka migawek znad morza......





Wspomnień czar... Lubię zdjęcia, mają magiczną moc, pozwalają wrócić w miejsca, które lubimy, które nam się podobają, do których tęsknimy.....


A już niedługo... pokażę prace zlotowe, właściwie większość skończona, czekają tylko na zdjęcia...

 ***
U Was też pogoda się poprawia? W Lublinie zapowiada się naprawdę gorący tydzień! Obym nie zapeszyła... bo choć nie lubię upałów, to jednak wolę je niż zimno i pluchę latem...

Witam nowych obserwatorów, staram się do wszystkich zajrzeć, poznaję nowe, ciekawe miejsca w sieci - a to lubię! Zapraszam nadal na słodkości!
Dziękuję też wszystkim komentującym :) A jedynie podczytujących ośmielam do komentowania ;)))

Buziaki :***

poniedziałek, 16 lipca 2012

i już po...

Jestem! Dziś tylko na chwilę. Chciałam napisać, że w sobotę wróciłam ze zlotowo - wakacyjnego wyjazdu i w tym tygodniu chcę nadrobić wszystkie zaległości związane z wysyłaniem nagród. Ostatnio wszystko odbywa się u mnie szybko, w dzikim pędzie, mam nadzieję, że po tym tygodniu wszystko wróci do normy.  Oby! Oby!
Prace zlotowe czekają na wykończenie, nabyte drewienka na ozdobienie, a ja nie mam czasu! Ale za to na zlocie tworzyłam, tworzyłam, tworzyłam, normalnie nie pamiętam kiedy ostatnio tyle czasu spędziłam dekupażując. Świetna sprawa taki zlot, zarówno towarzysko, jak i pod względem tworzenia i nauki.
A takie doborowe towarzystwo było w Grotnikach u Boruty! Szkoda, że tak krótko i tak rzadko... Ale dobrze, że było :)))


Witam nowych obserwatorów. Jeszcze nie zdążyłam do wszystkich zajrzeć, ale na tygodniu zamierzam nadrobić zaległości.
Pozdrawiam ciepło wszystkich zaglądających :)

poniedziałek, 2 lipca 2012

no zarycz no :)

Trochę się spóźniłam i dopiero dziś przeprowadziłam losowanie :) Wszystkie odpowiedzi, które nadeszły do mnie były prawidłowe, a było ich siedem (bawiły się: Wiola Turska, Ciapara, Barbaratoja, Marysia, Zancia, Kasia, Musta). Cytat pochodzi z filmu Shrek. Powiem szczerze, że jak wylosowałam osobę, której "wręczę" kupon na zakupy, to się uśmiechnęłam :) Czemu? Bo widać, że "dobro" powraca :) Wylosowałam Barbaratoja. Basiu napiszę dziś do Ciebie wiadomość ze szczegółami. I z ręką na sercu mówię, że to najprawdziwszy w świecie przypadek!
Chciałam jeszcze wyróżnić jedną osobę, która pomogła mi swoją obszerną odpowiedzią na pytanie w napisaniu dalszej części tego posta ;))) A jest to Ciapara, która bardzo dokładnie opisała ten właśnie fragment filmu:
"NO ZARYCZ NO!"
"Jest to cytat z bajki Shrek. Chłopiec prosi Shreka na jego urodzinach żeby zaryczał. Shrek odmawia. Chłopiec prosi uparcie dalej. Shrek odmawia poirytowany na maksa. Na końcu jednak Shrek pęka i ryczy okropniaście. Chłopiec zachwycony a Fiona obrażona na Shreka."

Ciaparo proszę żebyś przesłała mi swój adres, a ja wyślę Ci małą niespodziankę :)

A jaka była sytuacja, która mi się przypomniała i rozśmieszyła w związku z tym cytatem?
Zacznę od tego, że był taki czas, że mój prawie dwulatek Maks oglądał w kółko wszystkie części Shreka. Jakiś czas temu przygotowywałam zamówione serwetki ze sklepiku... Trochę tego było, więc potrzeba mi było ciszy, spokoju i nie wchodzenia na głowę. Ale przyczłapał Maksio, a za nim zaraz przybiegł kot, oczywiście wszyscy na mnie powchodzili, za nimi przyszedł jeszcze mąż, który wcale nie pomagał mi w ogarnięciu sytuacji. Wkurzona, przez zęby mówię: "Bo zaraz ryknę!", na co Przemek do mnie głosem chłopca proszącego Shreka: "No zarycz no". Śmiechu było po pachy! I nerw zniknął :)

 ***

Ależ się rozpisałam, jak ktoś przebrnął przez tekst, to teraz mam coś jeszcze do pooglądania ;))) Już bardzo dawno zaczęłam robić obrazek na blejtramie. Puściłam wodze fantazji, pozwoliłam sobie na małe szaleństwo i naklejałam, naklejałam, naklejałam... potem ciapałam, kolorowałam, cieniowałam, potem lakierowałam błyszcząco, matowo, błyszcząco, jednak zostało na matowo.... I tak oto w jakimś twórczym szale powstało coś takiego:





Przede mną urlop, a podczas niego zlot decoumaniaczek z forum, a później wypad nad morze. Już się doczekać nie mogę, ale... byle do czwartku. Czas z pewnością szybko zleci, bo mam sporo spraw do załatwienia przed wyjazdem. Mam nadzieję, że wakacje będą udane :)))
Tymczasem pozdrawiam serdecznie wszystkich którzy do mnie zaglądają! Witam też nowe obserwatorki :) No i do "zobaczenia" po urlopie!
Ach! I oczywiście zapisujcie się na słodkości - obrazek na górze po prawej :)