sobota, 26 września 2009

jesień......

.... w tym roku nas rozpieszcza, różnokolorowe liście połyskujące w pięknym słoneczku, niech nas rozpieszcza najdłużej jak może!!!
a ja dziś też z listeczkami, może nie w jesiennych barwach,tak soczyście zielono - niech będzie, że to na pożegnanie lata :)




klucznik wróci do Anett :)

środa, 23 września 2009

przez różowe okulary...

Czy tak samo jak patrzenie przez różowe okulary, świat może zmienić się w weselszy jak damy ładny domek naszym okularom? Ja w każdym razie odnajduję wielką przyjemność w robieniu etui i obserwowaniu jak oczy potencjalnych przyszłych właścicieli tych pudełeczek uśmiechają się do kolorowych mieszkanek :) Dziś pokażę trzy które ostatnio zrobiłam i chcę podkreślić, że kolejnych osiem właśnie się maluje ;) Więc będzie więcej!!!











a tutaj kilka ujęć grupowych :)





piątek, 11 września 2009

taki tam...

... urodzinowy dzień..
kolejny roczek stuknął, a ja kompletnie nie czuję, że mam już tyle na karku, zatrzymałam się na dwudziestu kilku ;) zapraszam dziś na ciacho:





ciacho prawie mi wyszło, bo wcale nie zrobiłam zbyt dużo nasączu i w związku z tym biszkopt prawie się nie rozlatuje, a galaretka prawie nie przeleciała przez ciasto i nie zalała mi kuchni :D
no da się zjeść..

czwartek, 10 września 2009

.. decyzje ..

Decyzje, które wydawały się łatwe do podjęcia niosą ze sobą sporo wątpliwości i niepewności...
Może zacznę od początku. A może od środka..
Postanowiłam -chociaż w sumie nie sama, bo w porozumieniu i przy wsparciu Przemka - skorzystać z propozycji przejęcia forum decoupage24. Świetne forum, w którego życiu uczestniczę od prawie już roku, które skrada sporo mojego wolnego czasu i nie ma dnia - jeśli tylko mam taką możliwość, żebym nie zajrzała na nie. Uwielbiam oglądać prace Dziewczyn, czerpać z nich inspiracje, wiele nauczyłam się dzięki radom Dziewczyn, które z chęcią dzielą się swoją wiedzą. Poza tym na forum toczy się życie nie tylko związane z decoupage. A Dziewczyny również przenoszą swoje znajomości z życia wirtualnego do tego w realu.
Nie wyobrażałam sobie, żeby forum przestało istnieć lub, żeby umarło śmiercią naturalną, bo nie ma kto się nim zaopiekować, bądź też żeby zmieniło właściciela na takiego, który mógłby je zupełnie zmienić... Dlatego właśnie w mojej głowie powstał pomysł przejęcia forum, a pomysł zmienił się w fakt.. Teraz to już tylko czeka mnie pewnie sporo nauki, sporo pracy i mam nadzieję udanej współpracy z Dziewczynami. Mam nadzieję, że ta zmiana na forum przyniesie tylko same pozytywy i że zyskam wsparcie Dziewczyn - na to najbardziej chyba liczę i na tym najbardziej mi zależy. W sumie dzięki atmosferze jaką tworzą Forumki tak bardzo zżyłam się z tym forum.

Jeśli chodzi o decou to nie leniuchuję, na moim roboczym stoliku w domu lakieruje się kilka nowych rzeczy, które wkrótce pokażę :)

piątek, 4 września 2009

herbata... herbatka...

kilka postów niżej pisałam, że do słoiczka kawowego został zamówiony słoik na herbatę, po wielu perypetiach w końcu trafił do zamawiającego!!
najpierw podkład na słoiku pomalowałam pędzlem i jakąś straszną farbą - kluchy mi się porobiły i mazaje straszne, więc w ruch poszedł papier ścierny, który niestety niewiele dał.. więc zabrałam się za malowanie gąbeczką i słoik nabrał lepszego wyglądu :) potem zamówienie serwatki herbacianej, cieniowanie, relief, lakierowanie, lakierowanie, lakierowanie... i tak oto powstał ten oto słoik:














wtorek, 1 września 2009

dobrze, gdy nie za dobrze..

Od poprzedniego wpisu upłynął już prawie miesiąc, w sierpniu sporo się u mnie działo... Pobyt w szpitalu, wakacje nad morzem, przywiezione z urlopu porządne przeziębienie i powrót do pracy po trzytygodniowej przerwie. Jeśli chodzi o szpital to mam nadzieję, że to był mój pierwszy i ostatni pobyt w tak poważnej sprawie - wiadomo - nikt tego nie lubi! Urlop nad morzem w związku z tym troszkę się przesunął, ale program wyjazdu zrealizowany - to najważniejsze. Byliśmy w Łebie, na Helu, w krzywym domku w Szymbarku, zwiedziliśmy Trójmiasto i Zamek Krzyżacki w Malborku - bardzo intensywnie spędzony i przez co ciekawy urlop! To Lubię :)

A dziś pokażę moje świeżynki dekupażowe, które w swoim ślimaczo - żółwim tempie robiłam dosyć długo. Najpierw komplet na kawę i herbatę, który pojechał do Gdańska:















I jeszcze takie dwa winogronowe słoiki ze śmiesznymi, długaśnymi wieczkami: