Może i za oknem szaro, buro i ponuro, ale nie u mnie, w każdym razie nie do końca ;) Ale do rzeczy...
Szperam, szperam co by tu jeszcze pokazać i mam! Chustecznik, który zrobiłam dla koleżanki do nowego mieszkanka. Miał pasować do salonu, ale chyba bardziej będzie pasował do sypialni :) A może właścicielka zdecyduje zupełnie inaczej. Oby nie wylądował w jakiejś ciemnej szafce ;)
Chustecznik już dawno temu pomalowałam w całości na biało i tak sobie czekał, aż w końcu zdecyduję się go ozdobić. No i nadszedł ten dzień....
Na górze użyłam motywy z trzech serwetek, a właściwie z dwóch i jednej chusteczki. Popstrykałam górę kropeczkami, polakierowałam na błysk. Pomalowane na biało boczki potraktowałam szarą bejcą, a następnie przetarłam papierem ściernym, pokazały się ładnie słoje. Polakierowałam półmatem. I tak oto powstał domek dla chusteczek...
U mnie w pracowni od dłuższego czasu akcja pod kryptonimem "wiking", nie jest łatwo, ale coraz bliżej celu, z pewnością efektami pochwalę się wkrótce! No i oczywiście pozaczynane świąteczne prace, na szczęście do świąt mam jeszcze trochę czasu :)
Tymczasem życzę wszystkim odwiedzającym mój blogowy zakątek naprawdę udanego weekendu. Zostawiam Wam odrobinę słońca i pięknego nieba....