Minął miesiąc od mojego poprzedniego wpisu, czas leci przerażająco szybko, a ja mam wrażenie, że mam go coraz mniej i miej, żeby ogarnąć wszystko co bym chciała. Ale walczę! Dzielnie walczę, żeby nie mieć tylko samych obowiązków, ale też trochę przyjemności tylko dla siebie... I nie jest to o tyle trudne, jak ma się wokół siebie kochane osoby, które wesprą swoją pomocą i dobrą wolą :)))
Ten miesiąc minął pod znakiem urlopowania, przeprowadzki w pracy, rozpoczęciu przez Maksa edukacji przedszkolnej (łatwo nie jest, ale jakoś przedszkolak daje radę...). A w międzyczasie był jeszcze bardzo miły, spontaniczny weekendowy wypad na Mazury w celu spotkania się z kilkoma świetnymi koleżankami z forum. Był też stuknął kolejny roczek ... nie tylko Maksowi ;) Były też intensywnie uzupełniane wzory serwetek i wyszukiwanie bożonarodzeniowych wzorów (zapraszam serdecznie do
sklepiku), konkurs na
forum też był ...
Zadaniem konkursowym było wykonanie pracy, która łączyłaby w sobie kwiaty w kropkach i kratkach. Postawiłam na kolory zielony i żółty. Przeglądając nowe serwetki świąteczne znalazłam piękną zieleń, a na niej kropki.... pomyślałam, że muszę jej użyć na konkursowej pracy! I do tego wymyśliłam żółte tulipany, została jeszcze kratka...Padło na żółtą, żeby ładnie zagrało z kolorem kwiatów.
Całość wylakierowałam To-Do "Touch Me". Mając porównanie z lakierem Synilor "Touch Soft" muszę powiedzieć, że jednak To-Do daje o wiele fajniejszy efekt. Na pewno dwie warstwy wystarczają, żeby powierzchnia była mega aksamitna. Natomiast Syntilorem namachałam się na przykład na zlotowym pudełku z poprzedniego wpisu - położyłam na nim może 10 warstw, a efekt był może w połowie taki jak po dwóch warstwach To-Do. Oczywiście cenowo Syntilor wypada o niebo lepiej, natomiast efekt jest tylko namiastką tego, co można uzyskać za pomocą "Touch me" To-Do.
Dodatkową kategorią oceny pracy była jej aranżacja, niestety ostatni lakier położyłam tuż przed wyjazdem wakacyjnym, więc nie zdążyłam zrobić ładnych zdjęć. Także pudełko spakowałam i w bieszczadzkiej scenerii, w pięknych okolicznościach przyrody - na kamieniu z cukierkami z jogurtu Maksa zrobiłam sesję pracy konkursowej.....
Po wakacjach zostało tylko wspomnienie i katalog z pamiątkowymi zdjęciami w komputerze, a w pracy mogę sobie patrzeć na to pudełeczko, które niewątpliwie będzie kojarzyło mi się z fajnymi chwilami spędzonymi w Bieszczadach.......
Tymczasem jesień idzie.....
Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy mnie odwiedzają. Dziękuję pięknie za wszystkie komentarze, miło mi też, że grono obserwatorów się powiększa. I nie dajcie sobie wmówić, że 13-tego w piątek to jakiś pech ma być! Co najwyżej fajne, pozytywne chwile :)
Życzę Wam udanego, słonecznego i spokojnego weekendu!
Kejti