wtorek, 27 października 2009

storczykowo

Dziś chciałam pokazać moje storczyki. Już od jakiegoś czasu nosiłam się z tym zamiarem :) Bo piękne są i jest się czym pochwalić! A co - nie będę skromna ;)
Zaczęło się od kwiatka, który dostaliśmy od Anety i Mariusza na ślubie. To piękna, powabna i śnieżnobiała Kornelia, która zakończyła niedawno swoje kwitnienie po raz drugi. Tutaj na zdjęciu drugi raz kwitnie. Nie poprowadziłam pędu po patyku, więc powyginała się jak chciała. O proszę:



Następny był również phalaenopsis, którego dostałam na imieniny od Przemka, to różowy Romuś, który również drugi raz puścił pęd i uraczył mnie jednym kwiatuszkiem:



No i zaszczepiona szaleństwem storczykowym, pozwoliłam sobie na zakup dwóch kolejnych piękności, tym razem były to oncidium - storczyki, które mają bulwy, z każdej bulwy wypuszczają tylko jeden raz kwitnące pędy. Była to Gertruda, która póki co odpoczywa sobie i Miecio, który zakwitł po raz drugi :) Bardzo mnie ucieszył taki postęp u Mietka. Na pierwszym zdjęciu jest tuż po kupieniu, a na drugim z nowo wypuszczonym pędem z jeszcze nie rozwiniętymi kwiatami.





Dalej przystojny Zbyszek, dla znajomych Zibi ;) To kolejna cambria, zachwycił mnie swoimi pięknymi kwiatami, a miał aż trzy pędy z takimi oto pięknościami:



Następnie chciałam przedstawić Marcysię, którą głupia (!!!) przesadziłam w czasie kwitnienia i zrzuciła prawie wszystkie kwiatki, zostawiając sobie tylko jednego dla ozdoby. Ostatnio jednak bardzo miło mnie zaskoczyła i ze śpiącego oczka wypuściła nowy pędzi, więc będzie się coś działo :)
Tutaj Marcysia pięknisia:



A tutaj bidulka z jednym kwiatkiem:



Piegusek i Zielonek to kolejne phalaenopsisy z mojej kolekcji. Pieguska kupiłam z obłamanym jednym płatkiem, ale nic to - bardzo pięknie kwitnie. Chociaż czuprynka coraz mniejsza.. A Zielonek jest najmniejszy, za to na dwóch pędach miał na początku około 18 kwiatków - szalony!!!





A tutaj storczyk, który kupiłam/dostałam na rocznicę ślubu :) To Milka jakaś taka troszki nieśmiała, tych środkowych płatków nie rozwinęła, wyglądają tak:





Tak oto przedstawia się moja storczykowa rodzinka, mam jeszcze jednego giganta (może nazwę go Godzilla??) dostałam od teściowej, bo u niej przekwitł, pędy uschły i przez długi czas nic się nie działo. A jak tylko trafił do mnie - pokazały się dwa nowe korzonki i nieśmiało wychyla się spomiędzy liści nowy pęd!

wtorek, 20 października 2009

katarkowo, ale kolorowo ;)

Okres gryp, katarów, kaszelków nadchodzi, więc chociaż kolorowymi, wesołymi pudełkami na chusteczki możemy rozweselać tą niezbyt przychylną porę roku... Co Wy na to?






przed cieniowaniem:


i pocieniowany:



poniedziałek, 19 października 2009

hurtowo!

A ja tworzę i tworzę :) Ostatnio hurtowe ilości etui na okulary, chociaż postanowiłam już sobie, że póki co przystopuję z tą fabryką i zabiorę się może za coś świątecznego - w końcu już pierwszy śnieg do nas zawitał ;) Więc póki co jeszcze zabiorę się - mam nadzieję, że z dobrym rezultatem - za zaplanowane upominki dla październikowych świętujących. Jak mi wyjdą te prezenciki to nie omieszkam się nimi pochwalić :) No dobrze, jak nie wyjdą to też je pokażę :P A później zabieram się za bombki, które już na mnie czekają :)
A! Moniś podobno tu zaglądasz - dostałam cynk od Twojej Siostrzyczki, więc wedle obietnicy - jedno etui jest Twoje! Ecie-pecie, które etui będzie podróżować po świecie? A jakby coś to - czerwone już zaklepała moja mama ;)

Tak wyglądały "na warsztacie":



na początek może nudno, bo powtórka kocich klimatów:










i nowe wizje na temat etui w przeróżnych klimatach:











Sporo tego wyszło... w końcu hurtowo :) i nie obiecuję, że więcej nie będzie ;)

poniedziałek, 5 października 2009

małe jest piękne :)

Szkatułeczki na dupereleczki - oto co dziś chciałam pokazać - mała rzecz a cieszy!
przynajmniej mnie :) i robienie i oglądanie ...






piątek, 2 października 2009

lawendowo... fioletowo...

Bardzo mi się podoba ta donica, banan na twarzy mi się robi jak na nią patrzę i lubię ją pomemłać w rękach - taka gładziutka jest. Lawenda to wdzięczny motyw do pracy, jakie prace z nią widzę, zawsz mi się podobają :)
Chciałam kupić sobie żywej lawendy do mojej doniczki, ale jakaś niezbyt urodziwe były rośliny. Więc póki co lawendowa doniczka stoi i czeka na swoje przeznaczenie...







no a jak już jestem w lawendowym temacie to pokażę jeszcze wazonik, który zrobiłam jakiś czas temu. Oto i on:








Teraz całkiem ładnie prezentuje się w łazience w drewnie z białymi mebelkami. Sama się nie spodziewałam, że tak ładnie będzie wyglądał w takiej scenerii..