Ostatnio było o sierściuchach, a dziś będzie na dekupażowo. Koleżanka poprosiła mnie, żebym zrobiła chustecznik dla jej mamy. Mamę znam, więc tak jakoś pasowało mi do niej romantycznie, z kwiatami i koronką, także sama wzięłam sprawy w swoje ręce i całość wymyśliłam. Mam nadzieję, że spodoba się.....
Na górze na białym tle motyw z jednej serwetki (wycięty, żeby nie było ;)), delikatne cieniowanie, kropeczki i błyszczący lakier. Dół był pomalowany na biało, później pobejcowany na cappuccino, a następnie przetarty papierem ściernym, polakierowany półmatem. A! No i jeszcze koroneczka obowiązkowo!
Chociaż mieszkam w niemałym mieście, to mam problem z kupowaniem takich tasiemek, bo wybór jest niewielki. Może macie jakieś sprawdzone w Internecie sklepy sprzedające tego typu wyroby?? Będę wdzięczna za namiary. Choć powiem szczerze, że jak się kupuje takie rzeczy to najfajniej obejrzeć, dotknąć...
Eh... czujecie już nadchodzący weekend? Ja po powrocie do pracy po długaśnym zwolnieniu jakoś się odnalazłam i nawet do weekendu czas szybko zleciał. Żeby jeszcze tak do wiosny... a śnieg nas wciąż zasypuje... jest pięknie, ale chciałoby się już zaciągnąć ciepłym, pachnącym wiosennym powietrzem...... rozmarzyłam się!!!
Pozdrawiam serdecznie odwiedzających, komentujących, cieszę się, że jesteście :*