piątek, 9 sierpnia 2013

wakacyjne klimaty

Korzystając z ciszy o poranku w pracy... chciałam poprzynudzać wracając raz jeszcze do mojego drugiego po kocim ulubionego zlotowego pudełeczka - chciałoby się rzec w wakacyjnym klimacie. Pomyślałam sobie, że jeśli nie ma chętnych do kupienia go na allegro, więc sama to zrobię? Szalone? Możliwe... ale dziś mam nadzieję, że ucieszy moją koleżankę z pracy... z pudełka zrobiłam pseudo-wakacyjne koło ratunkowe - włożyłam dwa słoiczki - jeden z piaskiem, drugi z wodą i dwa lizaki, a na wieczku w środku leci sobie motylek. Mam nadzieję, że taki zestaw wywoła uśmiech na twarzy i osłodzi trudne chwile... Pudełko stoi naprzeciwko mnie i czeka :)
A ponieważ mam (no już prawie miałam... jeszcze stoi w zasięgu ręki, ale już jakby nie moje...) pudełko, więc nie mogłam się oprzeć i MUSIAŁAM zrobić mu sesję fotograficzną, którą poniżej prezentuję.....





*
Dziękuję pięknie za życzenia na maksiowe urodziny - dzisiaj mam już małego trzylatka... pierwszy krok w "dorosłość" Maksa to będzie przedszkole od września. Nie powiem stresuję się, ale nie ja pierwsza i nie ostatnia...
*
Witam nowych obserwatorów, dziękuję pięknie za wszystkie komentarze :) :*
Wydawałoby się, że dopiero życzyłam udanego tygodnia, a tu już weekend! Czas leci tak bardzo szybko... Tymczasem życzę Wam udanego weekendu obfitującego w fajne zdarzenia! Przede mną pracowity weekend, ale bez przyjemności się nie obędzie :)))
Buziaki! Kejti

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

coś na ślub

Zauważyłam, że im dłużej nie piszę tym trudniej mi później sklecić nowy wpis. Także nie zwlekam dłużej i piszę... Dzisiaj najnowsze moje twory - wytwory.... Na zamówienie specjalne powstało pudełko na ślubne dary w postaci kopert dla młodej pary. Kiedyś zrobiłam bardzo podobną pracę - różnicą jest kolor bejcy (ale też jasna) i kropki - tym razem dominują wielkie kropki z pustymi środkami :) Już wiem, że odbierającej Mamie Pana Młodego, która właśnie to pudełko zamówiła - podoba się uffffff.....
Coś jeszcze zauważyłam... że nie mogę jednak się za bardzo starać, bo im bardziej się staram, tym więcej wpadek zaliczam przy pracach. A przy tej pracy po prostu tworzyłam z przyjemnością i bez spinania się...






Do środka "wrzuciłam" jeszcze serducho, żeby Młodym było miło :)




Jest poniedziałek, czyli tuż po weekendzie, chciałam więc życzyć udanego  tygodnia wszystkim mnie odwiedzającym - słonecznego, optymistycznego, jak trzeba to pracowitego, jak trzeba to leniwego tygodnia! Mój tydzień będzie pracowity (a kiedy nie jest w sumie? ;)) tym bardziej, że w obowiązki codzienne będę musiała też wpleść przygotowanie imprezy urodzinowej mojego Maksa :))) To już trzy lata! Czas leci nieubłaganie....


Pozdrawiamy!