Mam wrażenie, że żyję w ciągłym niedoczasie, że czas leci coraz szybciej - taka myśl jest naprawdę przerażająca... Tyle rzeczy chciałoby się zrobić, a doba jest na wszystko zbyt krótka. A jak przychodzi wolny czas, to nie wiadomo, co wybrać, żeby było dobrze... Eh... oprócz tego narzekania na temat uciekającego zbyt szybko czasu nie marudzę! Nie będę marudzić na nic - szkoda czasu na marudzenie :)
I zaległości w blogowaniu też mam, ale myślę, że uda mi się je powolutku nadrobić.
Chustecznik zrobiłam na zamówienie mojej koleżanki. Popatrzcie, jak mały akcent w postaci serducha może rozpromienić trochę smutnawą przez ciemne kolory pracę :)
Dół chustecznika to biała farba + szara bejca przetarte papierem ściernym, polakierowane półmatowym lakierem. Góra serwetka, kropeczki, lekkie cieniowanie i lakier połysk :) Serduszko sklejkowe pomalowane na czerwono i polakierowane aksamitnym lakierem.
Takie drewniane elementy można kupić u mnie w sklepiku. Są też plastikowe płaskie bombki - w końcu święta za rogiem hehe...
A jutro ruszam na zlotowe szaleństwo z koleżankami z forum. Tyle czasu oczekiwania, przygotowań i aż trudno uwierzyć, że to już tylko chwila i będzie szaleństwo dekupażowe i nie tylko :))) Ale w sumie... cóż się dziwić skoro ten czas tak biegnie jak szalony!
Pozdrawiam serdecznie moich gości i mam nadzieję, że w kolejnym poście będę mogła napisać i pokazać co działo się na zlocie!
Buziaki!
Kejti