piątek, 24 grudnia 2010

i...... świętowanie zacząć czas...

Lubię białe Święta Bożego Narodzenia, w tym roku z pewnością będą takie, mimo że śnieg topnieje i spod pierzynki wyłania się coraz więcej szarości... To ja sobie ucieknę na wieś - tam jestem pewna - będzie piękna śnieżna aura :) 
Tym którzy mnie odwiedzają tutaj na blogu chciałam życzyć śnieżnych Świąt i uśmiechów bliskich przy wigilijnym stole, samych pyszności, no i jakiejś niespodzianki pod pachnącą choinką ;)
No i jeszcze ostatni tego roku świąteczny akcent. Pudełko w kształcie serducha i bombka. Zrobiłam trochę nieudolne czerwone reliefy (ale ćwiczę...), a to żeby góra pudełeczka zgrała się z jego czerwonym dołem, którego nie przemalowywałam. Na bombce po stronie dziewczynki i chłopca poprawiłam złote reliefy na czerwono, żeby z kolei zgrać bombkę z pudełeczkiem. Ok. Dosyć gadania...



Jeszcze raz wszystkiego najlepszego na te Święta!!!

czwartek, 23 grudnia 2010

jeden....

Jeszcze kilka akcentów świątecznych... Butelka jest po jakimś niespecjalnym piwie belgijskim. Może i napój nie był zachwycającego smaku, ale sama butla dosyć ciekawa. Nie robiłam na niej żadnego podkładu, tylko zostawiłam tako szaro białą marmurkową fakturę, która całkiem fajnie wygląda przebijając się przez zimową serwetkę :) O tak:





Chciałam pokazać jeszcze dwie zawieszki, które pojechały w świat do dwóch forumowych koleżanek, które wylosowałam w wymianie świątecznej. A swoją drogą bardzo fajna sprawa taka zabawa w wymianki :) Dzięki niej mam śliczne kartki świąteczne, plus ekstra dodatki ;)



środa, 22 grudnia 2010

dwa

Zakupione w tym roku bombki jakoś udało mi się zrobić, aczkolwiek gdyby było ich więcej najprawdopodobniej przeleżakowałyby do przyszłego roku. A tak... wyrobiłam się :) Może nie jest to zbyt pokaźny dorobek dekupażowych ozdób świątecznych, ale jest namiastka. Z resztą, co ja się uparłam, że ma być dużo?  Chyba wiem dlaczego...  mam tyle serwetek świątecznych, że aż szkoda, że nie miałam okazji wykorzystać większości z nich ;) 
No to dziś czas na te mniejsze kulki ;)





sobota, 18 grudnia 2010

...idą święta...

Święta bez bombki? No nie! W ramach wprowadzania się w świąteczny nastrój zrobiłam  dwie bombki, a jeszcze kilka jest w trakcie ozdabiania. Nie jest to taka ilość jak w zeszłym roku, ale chociaż namiastka. To wielka frajda i radocha tak sobie popracować ze świątecznymi motywami. A jeszcze fajniej i bardziej nastrojowo jest, bo za oknem biało. W tym roku więcej przez okno mam styczność z zimą niż spotkania ze śniegiem i zimnem "na żywca", więc może dlatego podoba mi się nastrój jaki widzę przez szybę :) Bo ja zmarzluch jestem i wolę domowe ciepełko :) Ale.... ja tu gadu gadu, a bombki czekają na prezentację. A dziś dwie olbrzymki, 16cm średnicy, które nie są zbyt wdzięcznym obiektem do fotografowania, biorąc pod uwagę ich rozmiary.  






sobota, 11 grudnia 2010

coraz bliżej święta, coraz bliżej święta.....

...a u mnie cisza już od miesiąca.... Czas żeby w końcu coś napisać i pokazać, tym bardziej, że mimo sporego przestoju coś wydzióbałam. Zmobilizowałam swoje siły twórcze i łapałam wolne chwile kiedy tylko mogłam, żeby zrobić świąteczny podarunek na konkurs w decoupage24.pl. Tak się zebrałam w sobie, że aż dwa komplety zrobiłam ;) Niebieski komplet wziął udział w konkursie, oto i on:




Nie zdobył powalającej ilości głosów, ale nie dziwne, bo były tak piękne prace w konkursie, że aż dech zapiera! Dziewczyny to potrafią :)
W drugim komplecie świątecznym, który właściwie powstał jako pierwszy, użyłam papieru ryżowego, który wg mnie świetnie wpasowuje się w zimowy klimat - talerz i kielich wyglądają jakby były oszronione:


Wspomnę, że szkło - talerze i kielichy kupiłam w Ikei wg mnie w okazjonalnej cenie i super jest to, że można kupować je na sztuki. Bardzo żałuję, że w Lublinie nie ma tego sklepu, chociaż jest w planach jego budowa. Oby tylko plany się spełniły do 2013 roku. Czekam niecierpliwie ;)

środa, 10 listopada 2010

tik tak tik tak tak tak

A dziś znów chciałam pokazać zegarek, który trafił do mnie z prośbą zmiany jego wizerunku. Dostałam do przerobienia takiego oto "drewniaka":

Życzenie na temat tego zegarka - ma być dla mężczyzny i ma wisieć w kuchni. Szczerze powiem, że pokierowałam się tylko tym drugim wyznacznikiem, czyli tak się nim zajęłam, żeby pasował do kuchni. Nie wiem jak się spodoba mężczyźnie. Wybór padł na motyw z oliwkami, soczyste zielono - żółte tło, wygląda całkiem apetycznie. Obsypany kropeczkami niczym smakowitymi ziołowymi przyprawami ;) Ciekawa jestem czy zegarek z nowym obliczem spodoba się właścicielowi. Mi tam się podoba :) Teraz wygląda tak:



niedziela, 7 listopada 2010

coś dla piwosza

Jakiś czas temu był na forum decoupage24 konkurs, w którym tematem była praca dla mężczyzny. Moje pierwsze skojarzenie no i powstała taka właśnie praca trochę z przymrużeniem oka:



czwartek, 4 listopada 2010

liściopad

A dziś za oknem jest iście listopadowo - szaro, buro i ponuro, deszcz o szyby stuka... A ja rozweselam te jesienne klimaty optymistyczną, wesołą, kolorową szkatułką z kotami Rosiny Wachtmeister, mam słabość do kotów w jej wykonaniu. Nieskromnie powiem, że podoba mi się ta szkatułka, chociaż z początku nie miałam pomysłu na wykończenie ścianek szkatułki, w końcu zdecydowałam się na pociapanie ich za pomocą pogniecionej reklamówki, którą maczałam w różnych kolorach farbek i tapowałam boki. Wyszło całkiem ciekawie. Cicho się przyznam, że zanim osiągnęłam efekt jaki widać na zdjęciach kilkanaście razy boczki były zmywane - nie przesadzam. Myślę, że to nie ostatnia kocia szkatułka, którą zrobiłam :) Oj nie! A to pudełeczko pojechało z moją Ciocią do Warszawy. No to już je pokazuję:








piątek, 29 października 2010

serwetekowy szał, szał.....

Ostatnio na spacerach zachodziłam do sklepu, w którym jest wielki stojak z przeróżnymi serwetkami. I właściwie za każdym razem jak jestem w tym sklepie muszę podejść do serwetek, pokręcić stojakiem i pozachwycać się różnorodnością tych papierowych cudów! No i właściwie na podziwianiu się nie kończyło, bo kilka dobrych razy musiałam, musiałam, musiałam (!!!) kupić kilka wzorów - opanować się nie mogłam. I właśnie zrobiłam komplecik na biurko z jedną z serwetek ostatnio nabytych. Jak ją zobaczyłam wiedziałam, że to właśnie ta serwetka ozdobi komplet :) A komplecik powędrował do mojego taty - urodzinowo. Chyba się podobał...





czwartek, 21 października 2010

letni akcent

Mam coś nowego, chociaż nie tak do końca. A dlaczego tak? Bo puszka maki miała już w sierpniu, tylko czekała na wykończenie, aż przyszedł jej czas. Właściwie od razu wiedziałam, że dopełnieniem maków będą kropeczki. Tak jakoś mi podpasowało, żeby do ciężkiego, dużego i wyrazistego motywu dać delikatne i zwiewne kropeczki w kolorach maków. Tak wymyśliłam i tak pomysł dotrwał do października, kiedy to doczekał się realizacji. I jeszcze kilka warstw lakieru i puszka gotowa. To taki podmuch lata na te jesienne dni...




poniedziałek, 18 października 2010

na wesoło

Ponieważ robi się coraz zimniej to proponuję na rozgrzewkę buteleczkę na paprykówkę, na przykład. Ta butelka byłaby idealna na nalewkę paprykową mojego teścia :) Taka trochę z przymrużeniem oka i jakoś tak nie potrafię się przekonać do jej urody, mimo, że zrobiona dawno to jednak zdecydowałam się ją pokazać.
A już niedługo kilka zupełnie nowych, świeżych prac. Eh... ależ mi się chce robić, robić, robić.... tylko dzień za krótki i czasu tak mało....




sobota, 9 października 2010

październik

Jak ten czas strasznie szybko leci! I cały czas za mało tego czasu... Także chwytam takie wolniejsze chwile jak teraz, żeby coś napisać, coś pokazać... bo to lubię :) Ale... ale.... muszę napisać, że mimo wielu obowiązków i zbyt krótkiej doby co nieco dekupażuję, ku mojej wielkiej radości, bo jednak takie robótki potrafią odstresować i trochę chociaż oderwać od codzienności. Właściwie prace robię z doskoku i na raty, ale powoli coś się wyłania. Zamówiliśmy ostatnio sporo drewienek, więc i one kuszą i mobilizują do pracy. Ostatnio też na spacerach chodzę do jednego fajnego sklepu, w którym jest wiele fajnych wzorów serwetek. Przez jakiś czas wracałam z nowym opakowaniem serwetek z zakupów, także z sześć, a może nawet siedem nowych wzorów zasiliło moje zbiory. Toż to nałóg!!! A co dziś pokażę? Entliczek - pentliczek pokażę dziś  coś na stoliczek? ;) Kawowo - herbaciano niech będzie - tak na ciepło, bo dzionki i wieczory coraz chłodniejsze!