Czy w poprzednim poście pisałam, że będę w Poznaniu u Marzeny oraz na Craft Party 27 września? No to życie bywa przewrotne, bo niestety nigdzie nie pojadę. Jestem uziemiona w domu i nigdzie się nie ruszę - samo życie... nie wiemy, co może nas spotkać następnego dnia. Na otarcie łez zrobiłam sobie zakupy w Fifi Rifi, żeby móc cieszyć się z zabaw papierami. Zobaczymy, czy wystarczająco zaszczepiłam się scrapkami u hogis, u której zrobiłam też karteczkę w pudełku.... Może idealna nie jest, muszę popracować nad dopracowywaniem szczegółów, ale jestem z siebie dumna ;)))
A za oknem ...... jesień.... jesień...... szaro, buro, ponuro, deszcz pada, wiatr wieje, zostaje mieć nadzieję, że jeszcze słoneczko wyjdzie do nas, bo inaczej depresyjne będzie :/
Dziękuję wszystkim za odwiedziny, za komentarze, za dołączenie do obserwatorów mojego bloga - jest mi miło i dopinguje mnie :)
W następnym poście będzie decoupagowo.
Pozdrawiam serdecznie!
Kejti