sobota, 27 marca 2010

baj zimo! heloł wiosno!

Już od tygodnia rozkręca się wiosna, więc chciałam oficjalnie pożegnać zimę, która w tym roku jakoś szczególnie mnie wymęczyła... Najważniejsze, że coraz cieplej, coraz więcej słonka, niebieskiego nieba. Póki co mało zielonego, ale z dnia na dzień będzie pewnie coraz ładniej :) Zimę pożegnaliśmy bałwanką. Niezła z niej ślicznotka, co? ;)





A tyle z niej zostało:


Wiosna - cieplejszy wieje wiatr........
Dziś przestawiamy czas, dzień będzie dłuższy, więc bateryjki będzie można elegancko podładowywać :) To lubię!

poniedziałek, 15 marca 2010

Jajko niespodzianka :)

Za oknem śnieg jak w środku zimy, a tu pół miesiąca i już Wielkanoc! Miałam trzy jajka i trzy jajka ozdobiłam - bez szaleństw. Nie wiem czy będzie więcej, chociaż przyznam szczerze, że dziewczyny z forum kuszą swoimi pięknymi wyreleifowanymi pisankami, żeby też tak spróbować :) A na jajkach, które zrobiłam postanowiłam umieścić motywy, które kojarzą się właśnie z nadchodzącymi świętami. Efekt jest taki:







Przyznam, że coraz większą frajdę sprawia mi samo wykańczanie prac - cieniowanie, dobieranie odpowiedniego tła do motywu - fajna zabawa. Ale z czasem stwierdzam też, że takie kolorowanie pracy jest łatwiejsze jak ma się odpowiednie zaplecze techniczne i nie boi się próbować i eksperymentować :) Dojrzewam też do używania preparatów do spękań...

czwartek, 11 marca 2010

Wiesz jaki mam problem?

Jak nie mam problemu to też jest problem...
Jakiś czas temu wracałam sobie z pracy i rozmyślałam - czasami mi się to zdarza ;) Efekt rozmyślań, powalający na kolana! Kto by sobie tak wymyślił, jeśli nie ja? Nawet jak nie mam problemu, to tak właściwie stanowi to dla mnie również problem. Bo jak to jest możliwe, żeby mogło być dobrze? A może to "dobrze", to właściwie jest tylko pozorne??? Kto to widział, żeby tak samą siebie męczyć... Potrzebna mi terapia. Może być to terapia decoupage. Mogłam sobie na nią pozwolić, bo już od ponad tygodnia nie chodzę do pracy. I tak w ramach terapii skończyłam komplet lawendowy - w końcu!!! Jeszcze kilka warstw lakieru i będzie cacy. Rezultaty terapii całkiem niezłe - można pooglądać poniżej. Z tym, że teraz mam nowe problemy, bo z porządkami jestem w polu i w poniedziałek trzeba wrócić do pracy i znowu nie będę miała czasu i sił na robótki ;) Wiem... takie problemy to pikuś, oby były tylko takie!