Zakupione w tym roku bombki jakoś udało mi się zrobić, aczkolwiek gdyby było ich więcej najprawdopodobniej przeleżakowałyby do przyszłego roku. A tak... wyrobiłam się :) Może nie jest to zbyt pokaźny dorobek dekupażowych ozdób świątecznych, ale jest namiastka. Z resztą, co ja się uparłam, że ma być dużo? Chyba wiem dlaczego... mam tyle serwetek świątecznych, że aż szkoda, że nie miałam okazji wykorzystać większości z nich ;)
No to dziś czas na te mniejsze kulki ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
to naprawdę miłe, gdy zostawiasz swój wpis :) dziękuję!