Dziecko wyzdrowiało, mąż chory, a jak facet chory, to szpital w domu. No dobra, dobra - złapało go tak, że daję mu prawo do jęczenia, narzekania i nie kręcę nosem. Mam jednak nadzieję, że leki w końcu zaczną działać, bo ile może trzymać ból gardła :(
Dziecko na wakacjach, a rodzice się kurują, lepsza opcja od chorego dziecka w domu - nie narzekam...
Dzisiaj ze mną przyfrunęła anielica projektu i wycięcia hogis. Hogis to niezwykle twórcza osoba z głową pełną nietuzinkowych pomysłów, czego nie dotknie - zamienia w cudeńko :)
Anielicę ozdobiłam na zamówienie wspomnianej w poprzednim poście Pani Małgosi. Anielica mogła być dziewczęca, więc poszłam w róże...
Na pracy połączyłam motywy z dwóch serwetek, jest słodko, ale chyba nie mdło? Kropeczki oczywiście prawie same się wcisnęły na pracę ;)
Kejti
Widziałam i podziwiałam na Forum zarówno Anielicę jak i ostatnie zdjęcie.
OdpowiedzUsuńŚlicznotka! Taka pachnąca latem!
OdpowiedzUsuńFajnie te kwiatuszki i motylki rozmieściłaś jej na sukience! :)
Piękny Anioł...pełen lata...i zapachu kwiatów.Śliczny!
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za odwiedziny na blogu i miłe słowa.Ciepło pozdrawiam-Gosia*
Ale cudaszek, zapraszam do mnie!
OdpowiedzUsuńŚliczny anioł!
OdpowiedzUsuńPiękna ! I te kropeczki w sam raz dla niej :)
OdpowiedzUsuńanielina jest cudowna!
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńWspaniałe połączenie!Jak dobre małżeństwo:) Zdrówka życzę.
OdpowiedzUsuńJest dziewczęco, delikatnie i zwiewnie :) Ślczna:)
OdpowiedzUsuńŚliczna anielica :)
OdpowiedzUsuń