Coś z poniedziałku nie mogę się zebrać... chodzę po domu i szukam czegoś - sama nie wiem czego :/ Może taka nagła zmiana pogody mnie rozbija. Za oknem pada i nie wiem już czy lepszy ten deszcz, czy prażące słońce. A czemu nie może być tak po środku?? Zdołałam poprasować, przyszlifować papierem ściernym nowo pomalowane graty do dekupażu, obejrzeć segregator z serwetkami kwiatowymi i ogarnąć co nieco mieszkanie, obejrzeć kilka odcinków Housa. Ale mam wrażenie, że jednak wszystko ani przede mną ani za mną. Jakoś tak bez sensu.......
Dobrze, że te słoiczki nie są bez sensu. Mi się podobają - super je pocieniowałam - nie widać granicy serwetka - tło. Taka byłam sprytna ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
to naprawdę miłe, gdy zostawiasz swój wpis :) dziękuję!