niedziela, 6 marca 2011

no i co ja się z sobą mam?

Słońce niby za oknem świeci - ale daje takie złudne ciepełko jeszcze. Śniegu prawie nie ma, wydaje się, że to już krok do wiosny. I oby tak było! Ja mam wrażenie, że się rozsypuję, potrzebuję więcej ruchu, więcej świeżego powietrza, więcej słońca. Mam nadzieję, że z przyjściem wiosny i moja forma fizyczna i psychiczna trochę się podciągną. Czasami już sama ze sobą nie potrafię sobie dać rady - coś bym chciała a nie mogę, mam zbyt małą motywację, zbyt słabą silną wolę. I tak zamiast ćwiczyć brzuszki, chodzę z plastrem rozgrzewającym na plecach, z przekrwionym okiem - jakbym za dużo dłubała (a chciałabym jeszcze więcej...). Ostatnio trochę szydełkuję, trochę bawię się igłą i nitką. Efekty pewnie pokażę niedługo. Chciałabym mieć taką motywację do ćwiczeń fizycznych jak i robienia decou, szydełkowania, czy szycia. Niestety nie potrafię się zmobilizować. Ale powalczę ze swoim drugim leniwym JA.
Dość gadania, narzekania, przyszedł czas szkatułki pokazania ;) Dół bejcowany, na rancie przykrywki bejca plus złota  farba, na brzegach wieczko też ozłocone, podobnie i motywy. Także dziś na bogato. Zapraszam do oglądania.







2 komentarze:

  1. A już myślałam, że tylko ja tak mam ... rozumiem Ciebie doskonale Kejti... niech się szybko zieleni i słonka będzie jak najwięcej!!!

    szkatułka faktycznie bogata :)i jak pięknie wylakierowana :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też mam coraz mniej chęci i motywacji do działania choć czasem sa przebłyski to jednak dość krótkie ale oby wiosna to zmieniłą:))) I tego tez Tobie zyczę:))

    OdpowiedzUsuń

to naprawdę miłe, gdy zostawiasz swój wpis :) dziękuję!