Październik obfitował w kilka uroczystości i chociaż na dwie udało mi się coś stworzyć! Jak na mnie niewiarygodne, że się wyrobiłam, no prawie... Zegarek, który dałam na rocznicę ślubu rodzicom póki co nie ma cyferek (muszę dokupić), no i lakierowałam go jeszcze u rodziców, ale się spodobał - to dla mnie najważniejsze.
Drugi decouprezent to komplet dla drugiej mamy ;) Taki sobie komplecik, który zamierzam rozbudować, więc można uznać, że nie do końca skończyłam ten podarek ;)
Donoszę, że również został bardzo miło przyjęty przez obdarowaną..
A tak prezentuje się w całości:
Prezent nie decou - sernik dla Przemka. To tak w ramach pochwalenia się, że i sernik potrafię zrobić ;) hehe...
A! Chciałam jeszcze donieść ze storczykowego frontu ;) że Godzilla będzie miała dwa pędy kwiatowe i że moja storczykowa rodzinka powiększyły się o dwa przecenione bidulki do odreanimowania - Lukrecję i Mikołajka - w różowych kolorkach - ślicznie się prezentują na parapecie w sypialni. Aż miło popatrzeć!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
to naprawdę miłe, gdy zostawiasz swój wpis :) dziękuję!