Święta coraz bliżej, więc i bombek coraz więcej :) To już prawie końcówka produkcji kulek! Chociaż będę miała jeszcze kilka sztuk do pokazania... i szczerze powiem, że przy ich robieniu mam mnóstwo frajdy i zabawy, więc to sama przyjemność, a jak jeszcze mamie włączy się żyłka super handlowca to normalnie szał ciał ;) nie ma to jak łączyć przyjemne z pożytecznym i mieć taką mamę!
Poza tym w ramach prezentu imieninowego dostałam od mamy pieniążki na aerograf, który już oczywiście posiadam i który oczywiście już został przez Przemka przetestowany! Ślicznie, równo pokrywa malowane powierzchnie. Pod warunkiem, że farba ma odpowiednią konsystencję i że nic nie zapycha przewodu doprowadzającego farbę. Poza tym pięknie również pokrywa pyłkiem wszystko co wokoło, więc sporo sprzątania będzie, ale to za cenę idealnie gładkich powierzchni, a to lubię!
Najpierw duże bombki na specjalne zamówienie. Numer jeden z choinką:
Numer dwa, miała być bombka w barwach złoto-pomarańczowych:
Numer trzy, ma być prezentem dla rodziny z Ameryki, więc napisy dwujęzyczne:
Duża numer cztery, ale już nie na zamówienie:
Chciałam pokazać jeszcze kilka małych kulek w złocie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
to naprawdę miłe, gdy zostawiasz swój wpis :) dziękuję!