Dziś dwie koleżanki krowy. Zrobiłam je dla forumowych koleżanek, bo poprzednia krowisia bardzo im się spodobała. Krowy ochrzczone jako Matylda i Klotylda. Powiem szczerze, że jak robię dla kogoś to jednak mam zdecydowanie lepszą motywację i robi się wtedy o wiele przyjemniej i szybciej :)
Na dworze lato od kilku dni. Upalnie się zrobiło niesamowicie. W pracowni "robi się" powoli i z ogromnymi przerwami kilka malutkich rzeczy. Nie potrafię jak zwykle dosiąść i zrobić do końca. Zrobiłam zamówienie na drewienka, mam w głowie kilka fajnych pomysłów, a to dzięki serwetkowemu zawrotowi głowy, który teraz panuje w domu :) Poza tym kupiłam werniks szklący, który mam nadzieję może nawet dzisiaj wypróbować. Ciekawa jestem efektu jaki osiągnę, czy uda mi się zrobić tafelkę, jaką forumowe koleżanki osiągają dzięki temu cudeńku ;)
Pozdrawiam odwiedzających mnie gości i życzę udanego, słonecznego weekendu!!!
Jestem fanką Twoich krowio-kocich wyrobów!! Niesamowicie mi sie podobają, są tak dobre, milusie, sympatyczne że nie sposób ich nie polubic :)
OdpowiedzUsuńWitam! Przepraszam, ze dopiero odpowiadam na pytanie, ale dopiero teraz je zauważyłam - a ponieważ nie mogę znaleźć adresu mailowego - odpowiadam tutaj ;) Nie zbieramy już w tym roku nakrętek, teraz jest akcja dla innego chłopca, akcję prowadzi SuperTydzień Chełmski, jakby co - tam powinna byc jakaś informacja. Wiem że nakrętki zbiera tez lubelskie Hospicjum...
OdpowiedzUsuńA poza tym ciesze się, ze do Ciebie trafiłam, juz widzę, ze tworzysz śliczności, zaraz rozejrzę się dokładnie ;)
Pozdrawiam
vairatka, mama Stasia :)
Vairatka! dzięki, że odpisałaś :) znajdę z pewnością inną akcję na którą oddam nakrętki! miło mi, że podoba Ci się u mnie - ja też byłam na Twoim blogu ze scrapami i pewnie jeszcze nieraz tam zajrzę!
OdpowiedzUsuń