Taki skromny, w klasycznym stylu chustecznik zrobiłam bardzo dawno temu, jako podziękowanie. Nie miałam wytycznych, nie wiedziałam co może się spodobać Pani, której chciałam go sprezentować, więc postawiłam właśnie na te urocze różyczki, które wydaje mi się zawsze się sprawdzają :))) Dół w lekko przetartych brązach plus koronka. Góra leciutko "popstrykana"..
Chciałam jeszcze pochwalić się małym - dużym na zielono. Ostatnio koleżanki z forum zaraziły mnie zielonymi koktajlami, bo zdrowe, dobre, dodają energii, więc spróbowałam. Sprzęt wypożyczyłam od rodziców. I tak po zmiksowaniu "eliksiru" chciał odkręcić pojemnik od silniczka....
Ekhm... jeśli ktoś ma ochotę, to jak najbardziej można się śmiać, nawet głośno. Na początku nie było mi do śmiechu, sama nie wiem czemu? ;)
A koktajle oczywiście polecam! Ten był pierwszy, ale nie ostatni...
Pozdrawiam i fajnego tygodnia życzę!
Kejti
śliczny chustecznik
OdpowiedzUsuńPiękny i klasyczny chustecznik, bardzo mi się podoba :) A Twojej kuchni do twarzy w zielonym ;) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńChustecznik przesliczny! Świetnie w tych kolorach.
OdpowiedzUsuńUfff zielono...pozdrawiam cepło :)
Bardzo ładny serwetnik. Jednak różyczki są uniwersalne. :-)
OdpowiedzUsuńChustecznik klasyka tak jak piszesz, ale ładna :) eliksir zielony?hmm... wierzę, że smaczny :))
OdpowiedzUsuńElegancki i nieprzekombinowany chustecznik. Bardzo lubię tą serwetkę. Oj śmiałam się z małego zielonego, ale z nutką współczucia. Od samego koloru i patrzenia czuje się zdrowiej :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFajna ta klasyka, chustecznik pięknie prezentuje się, a w zielonym do twarzy Twojej kuchni:)
OdpowiedzUsuń