Po przerwie najtrudniej jest zacząć ... ja już po zlocie forum decoupage24 i po urlopie w Pieninach i po tygodniu w pracy... Wpadłam w wir pracy, a nie potrafię w tej rzeczywistości roboczej wydysponować czasu na blog, na ogarnięcie zdjęć, na forum, na kolejne wpisy, na dokończenie prac ze zlotu, na zrealizowanie zamówionych rzeczy... I chciałabym tyle napisać, tyle pokazać, a czuję że nie ogarniam ....
Także żeby samą siebie uspokoić muszę coś napisać :)
Zlot się udał, powstało wiele pięknych prac, atmosfera była świetna, na tyle, że szkoda było się nawet kłaść spać, poza tym płynęło wiele pysznej weny, wiele doznań smakowych zafundowały również dziewczyny podczas tego spotkania. Był to weekend dla ducha i ciała - zdecydowanie za szybko przeleciał... ale za rok to powtórzymy przecież :) Pominę milczeniem moje wodospady wylanych łez, których nijak nie potrafiłam zatrzymać!
Pozwalam sobie wkleić trochę prac, które były w trakcie powstawania. To niewielka część prac, które wyraźnie uchwyciłam aparatem, który to nijak nie chciał mnie słuchać...
Tutaj niedziela nad ranem najtwardsze zawodniczki dotrwały zdaje się do siódmej......
I większość z nich poszła na śniadanko na scenie.... Eh! Ja już to pisałam, ale muszę się powtórzyć... dla takich chwil warto żyć!!!
Pozwalam sobie umieścić na blogu zdjęcia robienie przez Ircię, którą to Polcia zaprosiła na zlot, aby zrobiła profesjonalne zdjęcia...
Dziewczyny! Dziękuję Wam za wspólnie spędzony czas!
Pozdrawiam też moich czytaczy i podglądaczy, życząc miłego, słonecznego weekendu :*
fajnie spędzony czas
OdpowiedzUsuńSame cudeńka wyszły na tym zlocie:) pozdrawiam cieplutko:))
OdpowiedzUsuńU Marzeny już widziałam relację zlotową. Teraz u Ciebie przeglądam i zazdraszczam. Bardzo!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Marta
Fajnie:)I prac tam dużo ciekawych widziałam.Jak oglądałam pudełeczka,to przypomniało mi się,że w starej części Olimpu na stoisku z pasmanterią widziałam dużo różnych koronek i taśm dekoracyjnych.Pamiętam,że kiedyś szukałaś.Może Ci się przyda na przyszłość.
OdpowiedzUsuńNo zazdraszczam Kejti i to okrutnie zazdraszczam...tyle zdolnych łapek w jednym miejscu i taki wysyp pięknych prac...ech...
OdpowiedzUsuńWszystko co dobre szybko się kończy. Trzeba odliczać czas do przyszłorocznego spotkania. Nie ma co - wkręciłam się w takie spotkania. To na prawdę wspaniała okazja do wspólnej zabawy i wymiany doświadczeń decupażowych (i nie tylko).
OdpowiedzUsuńTami ma rację - trzeba odliczać czas do przyszłorocznego zlotu :)długie czekanie i takie krótkie spotkanie :(
OdpowiedzUsuńJak będziemy już stare i na emeryturach, to wtedy będziemy się umawiać na cały miesiąc, bo co nas będzie trzymać w domu. A teraz cieszmy się, że chociaż kilka dni udało się wygospodarować na wspólne manewry. Kejti, tęsknię :*
OdpowiedzUsuńŁał!
OdpowiedzUsuńAle się działo!
Jak to wygląda od strony organizacji?
Kto może uczestniczyć?
Moc pozdrowień!