piątek, 26 kwietnia 2013

wiosna! ach to ty!

Jeden piątek mi umknął w blogosferze...podejrzewam, że nikt nie płakał z tego powodu ;) Ale ponieważ lubię to miejsce, więc z przyjemnością wracam. Przez ten czas zima poszła w zapomnienie, mamy coraz piękniejszą, coraz cieplejszą i coraz bardziej słoneczną wiosnę, aż miło! Zieleni się, drzewa rozkwitają kwieciem, pączki przemieniają się w liście..... eh... aż chce się żyć!
Dziś chciałam pokazać wiosenne ptaszki ze sklejki, zwiastujące piękną, wiosenną pogodę. Zrobiłam je (a właściwie dokończyłam, bo długo już leżały w szufladzie...) na zabawę forumową żółto - zielone powitanie wiosny. Fajnie, że przypomniałam sobie o nich, teraz cieszą oko wisząc sobie na rolecie w dużym pokoju (czy też salonie kotów, jak to mówi Maksio). Musiałam je tylko wyżej powiesić, bo koty interesowały się intensywnie nimi ;) 




Ptaszki wieszałam na szpilkach późno w nocy, kilka szpilek wpięłam sobie w koszulę nocną. Rano ubieram Maksa, a on pyta: "Co to jest" pokazując na mój dekolt, ja się patrzę, a tam sterczy jedna szpilka! Nie wiem ile mi zostało szpilek po zawieszeniu... trzeba będzie przejrzeć dokładnie łóżko. Nic mnie póki co nie boli, więc może nigdzie się żadna nie wbiła ;) Zdolna jestem, czyż nie?

Zaraz wychodzę z pracy, póki co krótki weekend, a później mega długi czas na wypoczynek - to jest to co tygryski lubią najbardziej! Pozdrawiam, ściskam i życzę Wam słonecznego weekendu!!!
Kejti

8 komentarzy:

  1. Fajne wesołe, wiosenne zawieszki :) Akupunktura podobno nie boli, a poprawia humor, czego i tobie życzę na ten likend :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo przyjemne:) Te w groszki przeurocze, ale mam słabość do takich wzorków. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale dogadzasz tym kotkom,nawet ptaszarnię im zrobiłaś:)Wesolutko!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj jak fajnie sobie z tymi ptaszkami wymyśliłaś! Bardzo mi się podoba ta strona z kropeczkami.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ptaszki są takie, jakie lubię najbardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gorąca głowa z Ciebie kochana ;DDD.
    Ptaszki, w takiej ilości, muszą wesoło witać w domku nie tylko wiosnę :D. Ja mam jednego i wciąż czeka ... ale co tam jeden, tylko byłoby mu smutno :).
    U mnie skorki już szaleją na całego. Mało im igliwia i zabrały się za wyrywanie pojedynczych źdźbeł trawy...

    Mam nadzieję, że jeszcze tu zagościsz przed długim wypoczynkiem :)
    Buziaki posyłam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ptaszorki bardzo sympatyczne i takie wesołe :)) Te w grochy szczególnie mi przypadły do gustu. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)

    OdpowiedzUsuń

to naprawdę miłe, gdy zostawiasz swój wpis :) dziękuję!