wtorek, 29 listopada 2011

o poranku

Dzisiaj wstałam jak ranny ptaszek, młody jeszcze śpi, więc postanowiłam wykorzystać, jakoś pozytywnie ten wolny czas. Lubię takie poranki... spokojne, w domu ciepło, na dworze zimno, kawka koło mnie i robię to co lubię :) A wczoraj tak się rozpędziłam, że ponaklejałam nawet motywy na plaskate bombki! Kurcze, nie wyobrażam sobie, żeby przed świętami nie zrobić chociaż kilku bombek. W tym roku będą na moje własne świąteczne drzewko, na naszą pierwszą wspólną rodzinną choinkę w nowym mieszkaniu... Już się nie mogę doczekać reakcji Maksa na choinkę, a jeszcze bardziej jak zareaguje na śnieg??
A dziś będzie mało świątecznie. Zrobiłam chustecznik, taki nietypowy. Powiem szczerze, że trudno było mi dobrać motyw do tego kształtu, ale poszperałam w moich zapasach i znalazłam serwetkę idealną ;) Do tego momentu wszystko szło gładko. Zrobiłam kropeczki zieloną, jaskrawą, jak się okazało, patyną (które dominują ostatnio większość moich prac). Odstawiłam chustecznik i wróciłam do niego następnego dnia i stwierdziłam, że wygląda nieładnie, więc zaczęłam ścierać kropy i wszystko zaczęło się mazać, zrobiło mi się zielonkawe tło... I znowu odstawiłam chustecznik. Na szczęście nie na długo ;) Zrobiłam coś na kształt przecierek suchym pędzlem umoczonym lekko w patynie, pokropkowałam czarną patyną, na górze dodałam stempelki, matowy lakier. Oto efekt:








Taki to staroć wyszedł. Mi osobiście się podoba. Powiem szczerze, że często takie prace po przejściach są takimi, które najbardziej lubię ;)
Zapraszam serdecznie do zapisywania się po prezent pod choinkę. Nie zapomnijcie zostawić pod tym postem wpisu, jaki prezent chciałybyście znaleźć pod swoją choinką.
Tymczasem zmykam. Pozdrawiam serdecznie!

8 komentarzy:

  1. Śliczny, bardzo lubię ten motyw. a niedawno odkryłam, że jest w dwóch rozmiarach - serwetkowym (większym) i chusteczkowym (mniejszym)!
    Pozdrawiam cieplutko z nad morza:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie wykorzystałaś tą serwetkę ja nie wiedziałam co z nią zrobić, Twoje pudełko urocze.

    OdpowiedzUsuń
  3. ooo pięknie Ci to wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak to jest. Nie wychodzi, zostawić na jakiś czas, przespać się z pomysłem i wracać do pracy:) U mnie ten schemat powtarza się dość systematycznie. I zwykle z pożytkiem dla decou.
    U Ciebie też, jak widać, na plus! :)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. Pudełko wyszło świetne - warto było się z nim męczyć! Przy okazji przypomniało mi się, że mam taki wzór, tyle że w formacie chusteczek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kejti, mnie pudełeczko bardzo się podoba. Potwierdza się myśl, którą bardzo lubię "nie ma tego złego,co by na dobre nie wyszło: Pozdrawiam cieplutko. Ania:)

    OdpowiedzUsuń
  7. super efekt postarzania wypadł! urocze pudełeczko:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Kejti, bardzo dziękuję ,że odwiedziłaś moje skromne progi :) Ciekawy dobór i zestawienie motywów dało efekt , że chustecznik jest bardzo oryginalny i nietuzinkowy !:) Pozdrawiam i zapraszam Marta

    OdpowiedzUsuń

to naprawdę miłe, gdy zostawiasz swój wpis :) dziękuję!