Ależ mi się spodobało ozdabianie pudełek! Mogłabym tak jedno za drugim - pomysł goni pomysł... a serwetki czekają. Gorzej natomiast z czasem... ale to żadna nowość u mnie ostatnimi czasy. Dużo się dzieje w życiu. Młody człapie - wszędzie go pełno, uwielbia czas spędzać na dworze, więc korzystamy z ładnej pogody i śmigamy na dwór. Ostatnio ważnym zadaniem jest ogarnięcie domu, który po zabawach Maksa wygląda jak po tornadzie... No i tak się toczą dni. A decou jest od przypadku do przypadku i powolutku, ale jest - nie mogłabym zapakować go do pudełka i poczekać na lepsze czasy, o nie! Szykuje mi się nowa pracowania, więc może będzie to dla mnie mobilizacja, żeby więcej podziałać. Pożyjemy - zobaczymy...
Ale do rzeczy - nie robię dużo, ale robię, więc dzisiaj mam nawet coś do pokazania ;)
Dwa pudełeczka - dzisiaj na błyszcząco. Pudełeczka wybłyszczone werniksem szklącym, dzięki czemu tafelka jak lodowisko :))) Kociaka wykropkowałam, żeby nie było widać paproszków, bo nadal nie potrafię zrobić śnieżnobiałej powierzchni bez brudków. Ale do twarzy mu w tych kropeczkach!
Mleczyki - zdaje się, że ostatnie tego lata ;) - na dole pomalowałam oliwkową bejcą ciut pobieloną.
mlecyki cudne! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńo kurcze! już drugi raz widze pudełko z ta kocią serwetką :)) ale takiej nigdzie dostać nie mogłam/nie widziałam
OdpowiedzUsuńKocurson czadowy :)
OdpowiedzUsuńSerweteczki doszły i dużo dodatków do nich :) http://handmadebizutki-karolcia.blogspot.com/2011/09/tyle-cudnosci-w-jeden-dzien.html jeszcze raz dziękuję :)
OdpowiedzUsuńKochana,to kocie pudełko jest boskie....Jaka szkoda,że nie miałaś go wcześniej :P
OdpowiedzUsuńMarzenko, pudełko jeszcze stoi na biurku, więc jeśli wolisz to od kotów Rosiny, to daj znać :)
OdpowiedzUsuńOj!Tak,tak jeżeli taka zamiana jest możliwa to chcę :D :P
OdpowiedzUsuńno to w takim razie kociak czeka na Ciebie :)
OdpowiedzUsuńPiękny ten motyw "mleczny". Świetnie gra z lekką zielenią drewna.
OdpowiedzUsuńGratuluję Autorce :)