środa, 6 lipca 2011

zaginione decou i niespodzianki

Już jakiś czas temu zrobiłam dwa serca i dwie zakładki, które miały trafić do Moniś do UK. Niestety przesyłka zaginęła gdzieś i ja już straciłam nadzieję, że dojdzie :( No cóż... będzie trzeba zrobić kolejne! Nie ma przeproś... Nie dość, że nie wyrobiłam się na urodzinki, to jeszcze przesyłka przepadła!

Prace zabezpieczałam werniksem szklącym. Eh! Jak podoba mi się efekt jaki daje ten preparat! Niestety zdjęcia nie oddają tego...

















I wyszyłam też kociaka - o takiego ...



Dotarła do mnie na początku tygodnia przesyłka od Marcik, w której oprócz bejcy i lakieru fluggera znalazłam dwa kolory bejcy - białą i niebieską i wielki pakiet przeróżnych przepięknych serwetek. Jak je oglądałam to oczy miałam coraz większe i większe, a uśmiech coraz szerszy i szerszy :))) Dziękuję bardzo Marta :* Bardzo! Bardzo! Serwetek nigdy za dużo... wie to każda uzależniona dekupażystka ;)


Dziś też konto dostało zastrzyk gotówki i mogłam w końcu wybrać się na zakupy! Kupiłam kilka szablonów, pieczątek i patyny Talensa. Teraz czekam niecierpliwie na przesyłki.
Jeszcze tylko będę musiała gdzieś weny poszukać i czasu, żeby odkurzyć mój warsztacik decou.....

Dodam jeszcze po cichutku, że szykuję małą niespodziankę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

to naprawdę miłe, gdy zostawiasz swój wpis :) dziękuję!