Przyniosła mi koleżanka taki bardzo stary piórnik. Leżał długo i nabierał mocy, aż w końcu dojrzałam i do niego. Trudne do ozdabiania są przedmioty z wsuwanymi wieczkami, bo trzeba tak działać, żeby farba, serwetka nie spowodowały, że pudełeczko się nie domyka. Niestety tutaj miałam taką sytuację. Więc było zdrapywanie farby, podcinanie serwetki i piłowanie drewienka... Ale jakoś dałam radę i pudełeczko nawet się otwiera. Teraz czeka, żeby trafić do swojej właścicielki! A tak się prezentuje:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
to naprawdę miłe, gdy zostawiasz swój wpis :) dziękuję!