niedziela, 28 sierpnia 2011

powiew lata

Wróciłam z wakacji, pogoda i owszem dopisała, sporo zwiedziliśmy, w wielu miejscach byliśmy i zdecydowanie Beskidy mogę polecić na wyjazd z maluchem, który jeszcze sam nie pochodzi po górach. Szczyty można zdobywać dzięki kolejkom i wyciągom :) Z wózkiem byłoby trudno, można by jeszcze rozważyć plecak, w którym niesiemy dziecko, ale to dla takich maluchów, które potrafią grzecznie, spokojnie i długo siedzieć w jednym miejscu. Maks niestety do takich nie należy. 
Polecam wszystkim w Beskidach: miasteczko miniatur w Inwałdzie, które cały czas się rozbudowuje, można zwiedzić kawał świata na powierzchni 75000 metrów kwadratowych. Poza tym polecenia godne są: ładny park w Żywcu i muzeum Browaru Żywiec, góra Żar, na którą można sobie wjechać kolejką, oraz skocznie narciarskie w Wiśle i Szczyrku (przy odrobinie szczęścia można trafić na ćwiczących skoczków), szczyt w Bielsko Białej - Szyndzielnię, na który można wjechać kolejką oraz najwyższy szczyt w Beskidzie Śląskim - Skrzyczne, który można zdobyć wjeżdżając na niego wyciągiem krzesełkowym (z jedną przesiadką) - cała trasa około pół godziny. 
Kilka migawek z wakacji...





 





 




  


Atrakcji jest sporo, nudzić się nie można, każdy myślę, że może znaleźć dla siebie coś, co go zainteresuje. 
Ja tak bardzo chciałam jeszcze w tym roku pojechać nad morze, niestety zaistniałe wydarzenia pokrzyżowały nasze plany i finansowo nie damy rady :( Może za rok.
A sierpień muszę ogłosić najbardziej burzliwym miesiącem, w którym zawsze coś się u nas dzieje i zmienia nasze dotychczasowe życie. Tak też dzieje się w tym roku. Dobrze, że są to pozytywne zdarzenia i niech tak też zostanie :)))
No kto by pomyślał, że się tak rozgadałam? To teraz krótko i na temat. To pudełeczko zrobiłam jeszcze przed wyjazdem wakacyjnym.




Cieszę się, że moje cukierasy cieszą się tak dużym powodzeniem i nadal zapraszam wszystkich lubiących słodkości :)

czwartek, 11 sierpnia 2011

pawie oko i koty

Kilka zmian, ważnych decyzji, ciągły pęd i pośpiech, przygotowania do wyjazdu wakacyjnego i na decou jest tak mało czasu, a tak mnie ciągnie, żeby robić... Więc z doskoku, pomiędzy obowiązkami dłubię sobie. 
Dziś pokażę pawie piórko. Dół pudełka pomalowany jest na złoto i pociapany kolorami, żeby pasowały do pióra na wieku. Szkatułka znalazła już nową właścicielkę - trafiła w dobre łapki i bardzo mnie to cieszy :)))





Notes trafił do tej samej osoby. Nakleiłam na niego koty. Właściwie najpierw nakleiłam je na cienkiej tekturce, a potem klejem do notesu.


Pozdrawiam wszystkie osoby do mnie zaglądające, czytające, podczytujące, bardzo mnie cieszy rosnąca frekwencja cukierasowa :))) Zapraszam serdecznie wszystkich chętnych - czasu jeszcze sporo, żeby się zgłosić.
W sobotę wyjeżdżam na wakacje, mam nadzieję, że pogoda nie zawiedzie mnie... jak co roku ;)))
Życzę i Wam pogody! Jeśli nie za oknem to z pewnością ducha!!!

środa, 3 sierpnia 2011

dodatek do cukierów

Ponieważ uwielbiam słodycze (chociaż ostatnio jestem na małym odwyku słodyczowym), to chciałam dorzucić jeszcze kilka cukierków. Udało mi się w końcu skończyć pudełeczko, które chciałam podarować osobie, która wygra słodkości w mojej zabawie. Słodkim dodatkiem do serwetek będzie taka szkatułka:

 


A w szkatułce kilka skarbów:


Do wyboru jeden z dwóch kotów z biżuterią ;)



Jest mi bardzo miło, że do tej pory zgłosiło się już trochę osób. Z przyjemnością poodwiedzałam Wasze blogi (jeśli była taka możliwość) i pewnie będę u Was częściej gościć.